Aż 75 minut kazali czekać kibicom piłkarze GKS-u na zdobycie pierwszej bramki w wyjazdowym meczu z WKS 1957 Wieluń. Rywale długo stawiali opór i sami mieli znakomitą okazję na otwarcie wyniku, jednak skuteczność i zimna krew były tego dnia po stronie „Brunatnych”, którzy za sprawą Serhija Napolova i Damiana Warneckiego zadali dwa ciosy, pieczętując swoje zwycięstwo.
Początek spotkania był dość wyrównany, a drużyny miały problem ze stwarzaniem klarownych sytuacji. W 9. minucie po raz pierwszy zapachniało golem. Wymiana piłki na linii Miłosz Nowak – Łukasz Wroński zakończyła się zagraniem „Wronki” wzdłuż linii piątego metra, gdzie czekał Nowak. 22-latek z bliskiej odległości nie trafił czysto w piłkę, która tuż przed linią padła łupem bramkarza. W 18. minucie swojej szansy po uderzeniu głową szukał Mikołaj Bociek, jednakże również bez efektu. Kolejne fragmenty spotkania charakteryzowała walka z obu stron, choć zdecydowanie częściej piłka przebywała na połowie gospodarzy. Na zamknięcie pierwszej połowy okazję miał Bartłomiej Bartosiak, lecz jego uderzenie z rzutu wolnego minęło światło bramki. Na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku bezbramkowym.
Kilka chwil po wznowieniu gry do wybitej z pola karnego piłki dopadł Mikołaj Grzelak i popisując się piekielnie mocnym uderzeniem, zmusił do największego wysiłku bramkarza WKS-u. Za tę interwencję Kacper Panek zebrał od miejscowej publiki sporo braw. W 53. minucie po centrze Artura Golańskiego z rzutu wolnego, sposobu na gola strzałem głową szukał Wroński. Niestety i tym razem piłka minęła cel. W 67. minucie znakomitą okazję zaprzepaścili gospodarze. Lewoskrzydłowy WKS-u, Michał Cyrus stanął „oko w oko” z Leonidem Otczenaszenką, który wykazał się fenomenalną czujnością, broniąc jego strzał. Do piłki dopadł jeszcze Dawid Tomala, ale sporo przestrzelił. Minuty mijały, a na tablicy wyników wciąż widniał bezbramkowy remis. Podopieczni Bogdana Jóźwiaka wcale nie zamierzali pogodzić się z takim stanem rzeczy i raz jeszcze podjęli próbę przełamania szczelnej do tej pory obrony rywala. Na kwadrans przed końcem z piłką ruszył wprowadzony z ławki Kamil Mizera. Pociągnął kilkanaście metrów, a gdy znalazł się już na wysokości pola karnego wielunian zagrał do środka, gdzie z radarów obrońcom urywał się Serhij Napolov, otwierając wynik spotkania. Ten gol emocji w Wieluniu jeszcze nie zakończył, bowiem w doliczonym czasie gry akcja dwóch zmienników Huberta Berłowskiego i Damiana Warneckiego, zaowocowała precyzyjnym uderzeniem z prawej nogi Warneckiego, pieczętując 21. zwycięstwo biało-zielono-czarnych w sezonie.
Za tydzień ,,Brunatnych” czeka wyjazdowy mecz z innym beniaminkiem – Stalą Niewiadów.
WKS 1957 Wieluń – GKS Bełchatów 0:2 (0:0)
0-1 Serhij Napolov 75 min.
0-2 Damian Warnecki 90(+2) min.
WKS 1957 Wieluń: Kacper Panek – Emil Gleń, Jakub Kozica, Piotr Ostrycharz – Igor Mikołajczyk, Michał Wójcicki, Kacper Pilarz (85. Paweł Spodzieja), Jakub Szaniec, Mikołaj Cyrus, Kamil Wójcicki (58. Jakub Zuzewicz) – Dawid Tomala (71. Filip Popiel).
Trener: Romuald Solarek
GKS Bełchatów: Leonid Otczenaszenko – Mateusz Szymorek, Mikołaj Bociek, Jarosław Trzeboński, Mikołaj Grzelak – Miłosz Nowak, Artur Golański, Kacper Czapla (62. Kamil Mizera), Serhij Napolov (89. Hubert Berłowski), Łukasz Wroński – Bartłomiej Bartosiak (62. Damian Warnecki).
Trener: Bogdan Jóźwiak
Żółte kartki: Igor Mikołajczyk – Mikołaj Grzelak, Hubert Berłowski
Sędzia: Jakub Jaskulski (Łódź)
Widzów: 600
____________________________