OFICJALNA STRONA INTERNETOWA PGE GiEK GKS BEŁCHATÓW

OFICJALNA STRONA INTERNETOWA GKS BEŁCHATÓW

OFICJALNA STRONA INTERNETOWA GKS BEŁCHATÓW

Lider lepszy o bramkę w deszczowej bitwie przy Sportowej

W ekstremalnie trudnych warunkach, przy obficie padającym deszczu przyszło rywalizować biało-zielono-czarnym z liderem Betclic 3. Ligi – Unią Skierniewice. Bełchatowianie już po ośmiu minutach przegrywali 0:2, a kontaktowa bramka Bartłomieja Bartosiaka z 61. minuty podtrzymywała poziom emocji do ostatnich sekund pojedynku. Niestety na więcej piłkarzom PGE GiEK GKS Bełchatów nie pozwolili rywale i… pogoda.

Obfite opady deszczu, jakie nawiedziły (nie tylko) Bełchatów, nie przeszkadzały zdaniem arbitra w rozegraniu spotkania 8. kolejki, które ruszyło według planu o godzinie 16:00. Piorunujący początek meczu zaliczyli goście. Już w 3. minucie akcje lewą stroną zapoczątkował Aghvan Papikyan, który podał do wychodzącego na pozycję Oskara Melicha, a z zagrania młodego pomocnika Unii skwapliwie skorzystał Kamil Sabiłło. Snajper Unii z bliska pokonał bezradnego Jakuba Tomkiela, bardzo szybko otwierając wynik spotkania. Odpowiedź mogła nadejść chwilę później, lecz Bartłomiejowi Bartosiakowi po zagraniu Mateusza Szymorka przeszkodziła… kałuża oraz interweniujący rywal. Następnie podopieczni trenera Sochy postraszyli bełchatowian uderzeniem z dystansu Papikyana. Na szczęście czujnością na linii wykazał się bramkarz PGE GiEK GKS-u, parując piłkę na rzut rożny. Po nim zaś rywale zadali drugi cios. Pierwsze dośrodkowanie udało się jeszcze wybić, ale przy poprawce Jakuba Czarneckiego i skutecznej główce Konrada Kowalczyka było już 0:2. Z powodu obfitych opadów deszczu gra z każdą minutą stawała się coraz trudniejsza, dlatego przed przerwą warto odnotować jeszcze dwie sytuacje. Celne uderzenie z rzutu wolnego Mateusza Szmyda w 33. minucie oraz strzał również ze stałego fragmentu gry Artura Golańskiego, który trafił w słupek. Ostatecznie wynik się nie zmienił i do szatni w dużo lepszych nastrojach schodzili goście.

Drugą połowę również lepiej rozpoczęli skierniewiczanie. W 48. minucie solową akcją popisał się Sabiłło, oddając kąśliwy strzał na bramkę. Unia zdobyła trzeciego gola cztery minuty później, ale w momencie podania Karola Turka na pozycji spalonej był Czarnecki. Po chwili Papikyan szybko rozegrał rzut wolny, jednak golkipera „Brunatnych” nie pokonał. Zespół trenera Derbina nie ustawał w poszukiwaniach bramki kontaktowej. W 60. minucie Golański celnie uderzał z dystansu, a bliski skutecznej dobitki był Bartosiak. Ostatecznie skończyło się na rzucie rożnym, po którym sędzia Różycki dopatrzył się faulu Czarneckiego na Sebastianie Kwaczreliszwilim i podyktował rzut karny. „Jedenastkę” w stylu a’la Robert Lewandowski wykorzystał Bartosiak dając sygnał, że nie wszystko jeszcze stracone. Z odpowiedzią ruszył eks-giekaesiak Szymon Sołtysiński, ale Tomkiel wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Gorąco zrobiło się w 83. minucie. Młodemu bramkarzowi biało-zielono-czarnych wyślizgnęła się piłka na mokrej murawie, co o mały włos nie wykorzystał Kamil Sabiłło, który z bliska trafił słupek. Pomimo huraganowych ataków PGE GiEK GKS-u w końcówce, więcej goli już w tym meczu nie padło i to Unia mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Okazji do rehabilitacji podopieczni Artura Derbina poszukają w piątkowym wyjazdowym meczu z Polonią Lidzbark Warmiński.

PGE GiEK GKS Bełchatów – Unia Skierniewice 1:2 (0:2)
0-1 Kamil Sabiłło 3 min.
0-2 Konrad Kowalczyk 8 min.
1-2 Bartłomiej Bartosiak 61 min. (rzut karny)

PGE GiEK GKS Bełchatów: Jakub Tomkiel – Mateusz Szymorek, Patryk Czerech, Jakub Bartosiński, Szymon Sarnik – Artur Golański (84. Natan Wysiński), Patryk Nowakowski, Serhij Napolov, Łukasz Wroński (84. Dawid Woźniakowski) – Bartłomiej Bartosiak (71. Oliwier Niklas), Piotr Gryszkiewicz (46. Sebastian Kwaczreliszwili).
Trener: Artur Derbin

Unia Skierniewice: Stanisław Pruszkowski – Karol Turek (86. Mateusz Stępień), Konrad Kowalczyk, Eryk Woliński – Mateusz Szmyd (90. Maksym Rosiński), Mateusz Cegiełka, Aghvan Papikyan (74. Maksymilian Kosior), Oskar Melich, Jakub Czarnecki (74. Jakub Kwiatkowski) – Kamil Sabiłło (86. Vadym Yavorskyi), Szymon Sołtysiński.
Trener: Kamil Socha

Żółte kartki: Bartosiak, Wroński, Golański, Kwaczreliszwili – Sołtysiński, Jastrzębski (trener przygotowania fizycznego), Sabiłło, Czarnecki, Stępień, Turek
Sędzia: Albert Różycki (Łódź)
Widzów: 1216

Sponsorem Strategicznym GKS Bełchatów jest PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A.
____________________________