Mecz otwarcia przebudowanego tomaszowskiego obiektu, rozgrywany przy sztucznym oświetleniu i głośnym dopingu kibiców obu stron, przyniósł tylko jedną bramkę, którą już w 9. minucie zdobył dla miejscowych Mariusz Rybicki. Bełchatowianie pomimo rozpaczliwych ataków, szczególnie w końcówce i poprzeczki po strzale Łukasza Wrońskiego, kończyli mecz bez punktów.
Spotkanie od zdecydowanych ataków rozpoczęli podopieczni Patryka Rachwała. Już w 20 sekundzie tuż nad poprzeczką mierzył Natan Wysiński, a po trzech minutach Łukasz Wroński jako pierwszy zmusił bramkarza Lechii do interwencji. Odpowiedź gospodarzy była szybka i… zabójczo skuteczna. Tomaszowianie bez skrupułów wykorzystali zamieszanie w polu karnym „Brunatnych”. Daniel Chwałowski zgrał piłkę przed polem karnym Mariuszowi Rybickiemu, a doświadczony pomocnik z zimną krwią umieścił ją w siatce. Wyrównanie mogło przyjść w 19. minucie. Centrę Patryka Pytlewskiego „przeciął” Mateusz Awdziewicz, a futbolówka spadła pod nogi Piotra Gryszkiewicza, który bez zastanowienia wyłożył ją Wysińskiemu. Niestety strzał środkowego pomocnika PGE GiEK GKS-u został zablokowany. Kolejne sytuacje miały miejsce pod koniec pierwszej części gry. Najpierw uderzenie eks-giekaesiaka Mateusza Kempskiego minęło cel, a niebawem piłka po strzale Bartłomieja Bartosiaka przeleciała ponad poprzeczką. Dlatego w lepszych nastrojach do szatni schodzili miejscowi.
Po zmianie stron najpierw przewagę uzyskała drużyna trenera Bartosza Grzelaka. W pierwszym kwadransie celne strzały oddali Bartosz Zbroiński i ponownie Kempski, a po upływie godziny gry Krystian Kolasa, lecz Jakub Tomkiel skutecznymi interwencjami utrzymywał swój zespół w grze. Bełchatowianie w tym fragmencie pojedynku odpowiedzieli jedynie niecelnym uderzeniem Wysińskiego. W 83. minucie znów gorąco zrobiło się pod naszą bramką. Futbolówka po dograniu Kamila Szymczaka o centymetry minęła słupek. W końcowych fragmentach meczu biało-zielono-czarni postawili wszystko na jedną kartę. Niewiele brakowało, a bliski szczęścia w 85. minucie byłby wprowadzony w ławki Dawid Woźniakowski, lecz nie trafił czysto w piłkę. Z kolei w ostatniej minucie poprzeczkę miejscowych „ostemplował” Wroński. W doliczonym czasie gry groźny strzał oddał jeszcze Gryszkiewicz, lecz Awdziewiczowi w interwencji pomógł kolega z zespołu, Bartosz Woder i komplet punktów został w Tomaszowie Mazowieckim.
Lechia Tomaszów Maz. – PGE GiEK GKS Bełchatów 1:0 (1:0)
1-0 Mariusz Rybicki 9 min.
Lechia Tomaszów Maz.: Mateusz Awdziewicz – Jakub Król, Michał Mikołajczyk, Kamil Cyran (37. Bartosz Zieliński), Krystian Kolasa (80. Artur Dunajski) – Bartosz Zbroiński (66. Adrian Ziarek), Bartosz Woder, Mariusz Rybicki, Daniel Chwałowski (80. Kamil Szymczak), Marcin Pieńkowski – Mateusz Kempski.
Trener: Bartosz Grzelak
PGE GiEK GKS Bełchatów: Jakub Tomkiel – Mateusz Szymorek, Patryk Czerech, Jakub Bartosiński, Patryk Pytlewski – Natan Wysiński (74. Dawid Woźniakowski), Adam Dębiński (88. Wojciech Bogacz), Mikołaj Błaszczyk (46. Damian Michalak), Piotr Gryszkiewicz, Łukasz Wroński – Bartłomiej Bartosiak (61. Marcin Manikowski).
Trener: Patryk Rachwał
Żółte kartki: Chwałowski, Szymczak, Zieliński – Kondracki (asystent trenera), Michalak
Sędzia: Albert Bińkowski (Skarżysko-Kamienna)
Widzów: 987
___________________________
Sponsorem Strategicznym GKS Bełchatów jest PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A.