Każdy, kto sobotnie popołudnie spędził na Stadionie Miejskim w Bełchatowie z pewnością nie żałował swojej decyzji. Bełchatowianie po trafieniach Łukasza Wrońskiego, Bartłomieja Bartosiaka i Mikołaja Grzelaka zakończyli sezon 2023/24 zwycięstwem 3:2 nad drugim zespołem Legii Warszawa. Dzięki temu wynikowi GKS uplasował się na czwartej pozycji w tabeli.
Od pierwszych fragmentów meczu toczyła się wyrównana gra, a kreowanie podbramkowych sytuacji rozpoczęło się od… gola przyjezdnych. W 7. minucie piłkę dośrodkowaną z lewej strony przez Patryka Konika głową wybijał Jarosław Trzeboński. Futbolówka trafiła do Mateusza Możdżenia, który zagrał ją na jedenasty metr do Michała Kucharczyka, a dziewięciokrotny reprezentant Polski wykorzystał kawałek wolnej przestrzeni i pokonał debiutującego w bramce w ligowym spotkaniu „Brunatnych” Jakuba Kowalskiego. 60 sekund później Legia II mogła podwyższyć wynik, lecz Możdżeń przy próbie uderzenia fatalnie skiksował. W końcu odgryzł się GKS, a konkretnie uczynił to Łukasz Wroński. Dynamiczną akcję długim podaniem rozpoczął Artur Golański, zagrał do „Wronki”, ten poradził sobie z Igorem Korczakowskim i z ostrego kąta wyłożył piłkę Przemysławowi Zdybowiczowi, którego finalnie ubiegł bramkarz. W 17. minucie powinno być 2:0 dla „Wojskowych” po tym, jak Korczakowski minął Szymona Sarnika, a jego uderzenie z lewej nogi przeleciało obok słupka. Kopia sytuacji miała miejsce kilka chwil później, lecz tym razem strzał Kucharczyka – z niemalże tego samego miejsca – padł łupem bramkarza GKS-u. Skuteczności zabrakło również Cyprianowi Pchełce, który w 20. minucie po idealnym wyłożeniu piłki przez Wiktora Puciłowskiego, z piątego metra fatalnie przestrzelił. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Legii w 25. minucie. Centrę w pole karne dał Adam Łaski, a Łukasz Wroński potężnym strzałem pod poprzeczkę doprowadził do wyrównania. Drużyna ze stolicy próbowała natychmiast odpowiedzieć. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Możdżeń „miękko” dośrodkował, a Damian Byrtek „ostemplował” zewnętrzną część słupka. Jeszcze lepszą okazję miał w 41. minucie Puciłowski, lecz znakomitym refleksem wykazał się Kowalski. Kiedy wydawało się, że oba zespoły zejdą na przerwę przy wyniku 1:1, w 45. minucie piłkę po strzale Jarosława Trzebońskiego ręką w polu karnym zatrzymał Byrtek i sędzia Panek podyktował rzut karny. „Jedenastkę” w stylu a’la Robert Lewandowski wykorzystał Bartłomiej Bartosiak, co wywołało eksplozję radości na trybunach.
Po zmianie stron niewielką przewagę mieli legioniści. W 50. minucie dokładnie w pole karne zagrywał Puciłowski, jednak Adam Ryczkowski nie trafił w bramkę. Chwilę później próbę strzału podjął Kucharczyk, lecz trafił wprost w dobrze ustawionego Kowalskiego. Zaatakował też GKS. W 52. minucie akcję napędził Mateusz Szymorek, Artur Golański zagrał bez przyjęcia do Wrońskiego, a motor napędowy „Brunatnych” zmusił do sporego wysiłku 19-letniego bramkarza gości. 120 sekund później piłkę w okolicach naszego pola karnego odzyskał Oskar Wójcik, po czym ruszył pędem w stronę bramki Legii, mijając kolejnych rywali niczym tyczki. Ostatnią przeszkodą młodego stopera „Brunatnych” był Byrtek, który nieprzepisowo powstrzymywał rozpędzonego giekaesiaka. A że miało to miejsce w „szesnastce” gości, arbiter podyktował drugi tego dnia rzut karny. Do piłki oddalonej o jedenaście metrów podszedł Mikołaj Grzelak i choć Franciszek Chojak wyczuł jego intencje, strzał był na tyle silny, że piłka po odbiciu od słupka wpadła do siatki. Radość z dwubramkowego prowadzenia podopiecznych Patryka Rachwała trwała zaledwie trzy minuty. Kontratak Legii napędził Pchełka, zagrał do Kucharczyka, który płaskim podaniem otworzył drogę do bramki niepilnowanemu Mateuszowi Możdżeniowi. W 58. minucie na tablicy wyników było 3:2 dla GKS-u. Bełchatowianie nie zamierzali wypuścić trzech punktów i gdy tylko nadarzała się okazja, wciąż próbowali atakować. W 62. minucie po szybkim wypadzie pod pole karne gości, sfaulowany przez Patryka Konika został Bartosiak i sędzia pokazując defensorowi Legii drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, usunął go z boiska. Mimo gry w osłabieniu, przyjezdni nie zamierzali się poddawać. W 65. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem stanął Kucharczyk, lecz na nasze szczęście spudłował. Okazję do ustrzelenia dubletu miał również Bartosiak, choć nie tak klarowną jak jego rówieśnik. W każdym razie efekt był ten podobny. W końcowych fragmentach meczu okazji do wyrównania ponownie szukał Kucharczyk, ale najlepszą sytuację goście stworzyli sobie w 88. minucie, kiedy to najpierw Ryczkowski trafił w poprzeczkę, a dobitkę Możdżenia zatrzymał Wójcik.
GKS Bełchatów – Legia II Warszawa 3:2 (2:1)
0-1 Michał Kucharczyk 7 min.
1-1 Łukasz Wroński 25 min.
2-1 Bartłomiej Bartosiak 45 min. (rzut karny)
3-1 Mikołaj Grzelak 55 min. (rzut karny)
3-2 Mateusz Możdżeń 58 min.
GKS Bełchatów: Jakub Kowalski – Mateusz Szymorek, Jarosław Trzeboński, Oskar Wójcik, Szymon Sarnik – Adam Łaski (61. Dawid Woźniakowski), Artur Golański (67. Klaudiusz Krasa), Bartłomiej Bartosiak (78. Serhij Napolov), Mikołaj Grzelak (78. Miłosz Nowak), Łukasz Wroński – Przemysław Zdybowicz (67. Hubert Karpiński).
Trener: Patryk Rachwał
Legia II Warszawa: Franciszek Chojak – Michał Zięba, Damian Byrtek, Patryk Konik, Maciej Saletra (85. Maciej Bochniak) – Mateusz Możdżeń, Wiktor Puciłowski (69. Oliwier Olewiński), Igor Korczakowski (62. Przemysław Mizera), Cyprian Pchełka (85. Maciej Radaszkiewicz) – Michał Kucharczyk, Adam Ryczkowski.
Trener: Piotr Jacek
Żółte kartki: Napolov – Konik, Byrtek, Możdżeń
Czerwona kartka: Konik 62. min. (za drugą żółtą)
Sędzia: Dominik Panek (Lubliniec)
Widzów: 1255
Sponsorem Głównym GKS Bełchatów jest PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A.
____________________________