Porażką 1:5 zakończył się wyjazdowy występ GKS-u w meczu 32. kolejki III ligi. „Brunatni” grając w mocno okrojonym składzie nie byli w stanie skutecznie przeciwstawić się rozpędzonej w ostatnich tygodniach Lechii Tomaszów Mazowiecki. Gospodarze zaprezentowali wysoką formę oraz fenomenalną skuteczność. Po tej porażce GKS zamienił się z Lechią miejscami w tabeli i na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu zajmuje piątą lokatę.

Od pierwszego gwizdka na sztucznej murawie OSiR-u w Tomaszowie Maz. sporo się działo. W mecz lepiej weszła Lechia. Już pierwszy groźny wypad pod bramkę GKS-u zakończył się rzutem karnym dla miejscowych. W obrębie pola karnego na murawę runął niczym rażony piorunem Bartosz Snopczyński, a pani sędzia Anna Adamska podyktowała „jedenastkę”. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym uderzeniem rozpoczął strzelanie w tym meczu. Bełchatowianie odpowiedzieli w 23. minucie. Na potężną bombę z dystansu zdecydował się Dawid Woźniakowski, lecz piłka po interwencji Mateusza Awdziewicza trafiła w poprzeczkę. Pięć minut później Miłosz Pawlusiński przedarł się w naszą „szesnastkę”, ale z jego uderzeniem poradził sobie Leonid Otczenaszenko. W kolejnych fragmentach było nieco spokojniej, aż nadeszła 38. minuta. Z prawego skrzydła przed bramkę „Brunatnych” zagrywał Krystian Kolasa, a do piłki dopadł Adrian Ziarek i uderzeniem lewą nogą znalazł drogę do siatki. Było 2:0. Jeszcze przed przerwą kibice zobaczyli płaski strzał Snopczyńskiego oraz zablokowaną próbę Ziarka.

Na drugą połowę podopieczni Patryka Rachwała wyszli z trzema nowymi zawodnikami – Zdybowiczem, Krasą i Błaszczykiem – oraz jasnym założeniem odwrócenia niekorzystnego rezultatu. Zaledwie kilkanaście sekund po wznowieniu gry Bartłomiej Bartosiak popisał się fenomenalnym uderzeniem z dalszej odległości i GKS „złapał kontakt”. Niestety pomimo tej bramki, na boisku przeważali miejscowi. W 55. minucie Kamil Szymczak uderzył obok słupka, a niespełna dziesięć minut później tylko dobra interwencja „Leona” zapobiegła kolejnej stracie po strzale Marcina Pieńkowskiego. Bełchatowianie próbowali kontratakować, lecz Przemysław Zdybowicz nie zdołał zamienić podania Bartosiaka na bramkę wyrównującą. Problemów ze skutecznością nie mieli tego dnia miejscowi, którzy jeszcze trzykrotnie cieszyli się ze zdobywanych goli. W 66. minucie po dośrodkowaniu Pieńkowskiego w obramowanie trafił Snopczyński, ale błyskawicznie się zrehabilitował i Lechia prowadziła 3:1. Co więcej, nie zaprzestała swoich ataków, szukając kolejnych goli. Plany te ziściły się w 73. minucie po dynamicznej akcji Kolasy, który sprytnym uderzeniem po ziemi trafił na 4:1. Gwoździem do trumny był rzut rożny „bity” na trzy minuty przed zakończeniem zawodów. Futbolówka dograna w „szesnastkę” wylądowała pod nogami Adriana Skrzyniaka, który bez problemów dopełnił dzieła zniszczenia, ustalając rezultat na 5:1 dla Lechii.

Lechia Tomaszów Maz. – GKS Bełchatów 5:1 (2:0)
1-0 Bartosz Snopczyński 9 min. (rzut karny)
2-0 Adrian Ziarek 38 min.
2-1 Bartłomiej Bartosiak 46 min.
3-1 Bartosz Snopczyński 66 min.
4-1 Krystian Kolasa 73 min.
5-1 Adrian Skrzyniak 87 min.

Lechia Tomaszów Maz.: Mateusz Awdziewicz – Jakub Król, Artur Dunajski, Michał Mikołajczyk – Adrian Ziarek (85. Jakub Gogol), Kamil Szymczak (82. Adrian Skrzyniak), Miłosz Pawlusiński, Krystian Kolasa (75. Kordian Górka), Grzegorz Płatek – Bartosz Snopczyński (75. Artur Amroziński), Marcin Pieńkowski (82. Bartosz Bogus).
Trener: Mateusz Milczarek
GKS Bełchatów: Leonid Otczenaszenko – Mateusz Szymorek, Oskar Wójcik (85. Wojciech Bogacz), Mariusz Holik, Szymon Sarnik – Adam Łaski (46. Przemysław Zdybowicz), Patryk Skórecki (46. Mikołaj Błaszczyk), Bartłomiej Bartosiak (79. Mateusz Malec), Miłosz Nowak (46. Klaudiusz Krasa), Dawid Woźniakowski – Hubert Karpiński.
Trener: Patryk Rachwał

Żółte kartki: Pawlusiński, Ziarek – Bartosiak, Wójcik, Błaszczyk, Zdybowicz, Krasa
Sędzia: Anna Adamska (Warszawa)
Widzów: 550

Sponsorem Głównym GKS Bełchatów jest PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A.
____________________________