OFICJALNA STRONA INTERNETOWA GKS BEŁCHATÓW

OFICJALNA STRONA INTERNETOWA GKS BEŁCHATÓW

OFICJALNA STRONA INTERNETOWA GKS BEŁCHATÓW

Padła twierdza przy Sportowej

Złość, rozczarowanie, irytacja – zapewne takie uczucia towarzyszyły kibicom GKS-u opuszczającym stadion po końcowym gwizdku sędziego. Po 489 dniach i serii 19 domowych spotkań o stawkę, „Brunatni” doznali pierwszej, jakże bolesnej w skutkach porażki przede własną publicznością. W meczu 21. kolejki III ligi (gr. I) nasza drużyna uległa Mławiance Mława 0:2.

Początek meczu wcale nie wskazywał na tak bolesne jego zakończenie. Już w 2. minucie z pierwszą próbą ruszyli giekaesiacy. Celną główką popisał się Przemysław Zdybowicz, a 180 sekund później minimalnie niecelny strzał przy słupku oddał Mateusz Malec. Zagrożenie po stronie przyjezdnych pojawiło się w 22. minucie, kiedy Mateusz Karol skorzystał z dobrego podania Gabora Grabowskiego, lecz czujnością na linii wykazał się Leonid Otczenaszenko, broniąc strzał z bliskiej odległości. W kolejnych fragmentach spotkania swoje okazje mieli Karol po stronie Mławianki oraz Zdybowicz w ekipie „Brunatnych”. Gorąco zrobiło się w końcowych fragmentach pierwszej części. Najpierw z dystansu Piotra Piotrowskiego próbował zaskoczyć Bartłomiej Bartosiak, a chwilę później po centrze z narożnika piłkę ponad poprzeczką posłał Mateusz Szymorek. Po tej sytuacji arbiter zaprosił oba zespoły na przerwę.

Wraz z rozpoczęciem drugiej połowy trener Bogdan Jóźwiak desygnował do gry drugiego nominalnego napastnika – Huberta Karpińskiego, co mogło zwiastować bardziej zdecydowany szturm na bramkę rywala. Tymczasem nie minęło 60 sekund po rozpoczęciu od środka, a z gola cieszyli się goście! Prawdziwe „wejście smoka” zaliczył Stanislav Hreben, który podobnie jak Karpiński pojawił się na placu gry zaraz po przerwie i na tyle umiejętnie „poprawił” zablokowane wcześniej uderzenie kolegi, że dał Mławiance prowadzenie. Było więc pewne, że od tego momentu zaatakować musieli „Brunatni”. W 66. minucie dokładną centrę w pole karne Bartosiaka strzałem głową na gola próbował zamienić Zdybowicz, lecz bramkarz przyjezdnych umiejętnie interweniował. Pomimo optycznej przewagi GKS-u w posiadaniu piłki, klarownych sytuacji pod bramką Mławianki było jak na lekarstwo. Za to po drugiej stronie na rajd zdecydował się Jakub Tworek. Zgubił po drodze Szymona Sarnika i precyzyjnym uderzeniem na dalszy słupek podwyższył na 2:0. Otczenaszenko był w tej sytuacji bezradny, a goście na 20 minut przed końcem mieli już dwubramkowy zapas. GKS nie zamierzał jednak rezygnować z walki o odwrócenie wyniku. Najbliżej celu był w 78. minucie Łukasz Wroński, kiedy piłka po jego strzale obiła oba słupki, a mimo to nie przekroczyła linii bramkowej! Po chwili dośrodkowanie Bartosiaka spadło na głowę Karpińskiego, lecz na posterunku był Piotrowski. Bełchatowianie do ostatnich sekund bezskutecznie szukali drogi do siatki i choć arbiter przedłużył mecz o kilka minut, walka (choćby) bramkę (honorową) zakończyła się fiaskiem.

GKS Bełchatów – Mławianka Mława 0:2 (0:0)
0-1 Stanislav Hreben 46 min.
0-2 Jakub Tworek 70 min.

GKS Bełchatów: Leonid Otczenaszenko – Mateusz Szymorek, Oskar Wójcik, Mariusz Holik (75. Jarosław Trzeboński), Mikołaj Grzelak (69. Szymon Sarnik) – Bartłomiej Bartosiak, Mateusz Malec (46. Hubert Karpiński), Serhij Napolov (69. Patryk Skórecki), Klaudiusz Krasa, Łukasz Wroński – Przemysław Zdybowicz.
Trener: Bogdan Jóźwiak
Mławianka Mława: Piotr Piotrowski – Ivan Hurenko, Eryk Mikołajewski, Mateusz Markowicz (46. Stanislav Hreben) – Mateusz Jońca, Adam Stefański, Kacper Zielski, Piotr Karwowski – Jakub Tworek (90. Rafał Pacholec), Gabor Grabowski (64. Aleksander Olczak) – Mateusz Karol (84. Mateusz Powązka).
Trener: Michał Kolanowski

Żółte kartki: Szymorek, Holik, Bartosiak, Zdybowicz – Grabowski, Mikołajewski, Hurenko, Powązka
Sędzia: Mateusz Czerwień (Kraków)
Widzów: 1215

Sponsorem Głównym GKS Bełchatów jest PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A.
____________________________