Dobiegł końca drugi posezonowy mikrocykl treningowy. Ostatnim jego akcentem był mecz kontrolny z Łysicą Bodzentyn, w którym sztab szkoleniowy GKS-u dał szansę gry młodym zawodnikom Akademii oraz przyglądał się kilku testowanym. O końcowym rezultacie zadecydowała jedna bramka, którą w 51. minucie – pomimo przewagi „Brunatnych” – zdobyli rywale.
W pierwszej fazie meczu przeważała Łysica, lecz ani płaski strzał Michała Mikosa, ani uderzenie z rzutu wolnego Dominika Chrzanowskiego nie były w stanie zaskoczyć Mateusza Pasiecznika. GKS odpowiedział główką Bartosza Pietruszki po centrze Marcela Sadzińskiego. Również bez efektu bramkowego. Kolejna akcja przyniosła gola „Brunatnym”, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną Igora Czapli. W 15. minucie Pietruszka posłał piłkę obok słupka, a kolejne zagrożenie pod bramką Łysicy stworzył Czapla, który sprawdził czujność na linii Adama Dymanowskiego. Dziesięć minut przed końcem pierwszej części gry aktywny Bartek Pietruszka, po rykoszecie Jakuba Garbacza trafił słupek. Zwieńczeniem wyraźnej przewagi biało-zielono-czarnych była akcja zapoczątkowana przez testowanego na lewej stronie obrony zawodnika, który prostopadłym podaniem „uruchomił” Pietruszkę. Młody napastnik skupił na sobie uwagę bramkarza przyjezdnych, umiejętnie oddał piłkę Sadzińskiemu, lecz Dymanowski w porę wrócił do bramki, broniąc strzał siedemnastolatka.
Jak mawia piłkarskie przysłowie, niewykorzystane sytuacje się mszczą – no i się zemściły na początku drugiej połowy. „Bodzentyńskie lwy” – jak określają swoją drużynę kibice beniaminka świętokrzyskiej IV ligi – otworzyli wynik. W 51. minucie z uderzeniem Bartosza Szydłowskiego Pasiecznik jeszcze sobie poradził, ale przy dobitce Filipa Skowrona był już bezradny. Goście prowadzili 1:0. GKS próbował odpowiedzieć mocnym uderzeniem z dystansu Damiana Michalaka oraz strzałem testowanego napastnika – w boczną siatkę. W 77. minucie wprowadzony po zmianie stron Piotr Więcławik rozpoczął rajd lewym skrzydłem i zakończył go uderzeniem przy słupku. Druga w tej części gry groźna akcja podopiecznych trenera Jacka Pawlika miała miejsce dopiero w 83. minucie. Mykola Terianyk zdecydował się na uderzenie z dystansu, które na słupek sparował Oskar Krzywdziński. Po chwili w poprzeczkę trafił Kryspin Kutera. Bełchatowianie do ostatnich minut walczyli o zmianę rezultatu i niewiele brakowało, by w samej końcówce dopięli swego, jednak na drodze do celu stanął Maciej Moskwa, który wybił piłkę z linii bramkowej. W ten sposób w piątkowy wieczór GKS przegrał ostatni mecz w 2023 roku.
Teraz czas na odpoczynek i przerwę świąteczno-noworoczną. 8 stycznia 2024 roku „Brunatni” rozpoczną przygotowania do rundy rewanżowej III ligi.
GKS Bełchatów – Łysica Bodzentyn 0:1 (0:0)
0-1 Filip Skowron 51 min.
GKS Bełchatów: Mateusz Pasiecznik (56. Oskar Krzywdziński) – Testowany 1, Kamil Jasiński, Testowany 2, Jonasz Wiewiórowski (46. Filip Kwapiński) – Igor Czapla (46. Piotr Więcławik), Damian Michalak, Mikołaj Błaszczyk (56. Testowany 5), Artem Syreishchykov (46. Testowany 3), Marcel Sadziński (56. Adam Łaski) – Bartosz Pietruszka (46. Testowany 4).
Trener: Bogdan Jóźwiak
Sponsorem Strategicznym GKS Bełchatów jest PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A.
____________________________