W hitowym pojedynku 15. kolejki III ligi (gr. I) GKS Bełchatów pokonał na własnym terenie dotychczasowego lidera Lechię Tomaszów Mazowiecki 2:0, zajmując w ten sposób miejsce na szczycie tabeli. Trafienia Mateusza Szymorka i Huberta Karpińskiego zapewniły „Brunatnym” dziewiąte zwycięstwo w sezonie i szesnasty z rzędu domowy mecz bez porażki, co także ma swoją wymowę.

Sobotni pojedynek zapowiadał się arcyciekawie. Od pierwszych fragmentów meczu toczyła się wymiana ciosów z obu stron. W 3. minucie Krystian Kolasa po otrzymaniu podania od Eryka Kapronia uderzył z powietrza, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. 60 sekund później z odpowiedzią ruszyli „Brunatni”. Serhij Napolov próbował wykorzystać błąd bramkarza Lechii, ale Mateusz Awdziewicz zrehabilitował się broniąc jego strzał. W 10. minucie celnie z rzutu wolnego przymierzył Artur Golański, a po trzech minutach wtórował mu Kolasa. Na początku drugiego kwadransa składną akcję zapoczątkował Mateusz Szymorek. Kapitan GKS-u oddał piłkę na prawą stronę, gdzie znajdował się Napolov, który dośrodkował wprost na głowę Przemysława Zdybowicza – ponownie jednak bramkarz Lechii był na posterunku. Na kolejną groźną sytuację ponad półtoratysięczna widownia czekała do 36. minuty. Wówczas Bartosz Snopczyński trafił w boczną siatkę. Na zakończenie pierwszej części gry z dystansu uderzał Kamil Lewiński, ale Leonid Otczenaszenko nie dał się zaskoczyć.

Bramki padły dopiero po przerwie, a poprzedziły je niecelne próby Kamila Szymczaka i Klaudiusza Krasy, oraz główka Patryka Skóreckiego. W 65. minucie stadion eksplodował! Zdybowicz świetnym podaniem na dobieg „obsłużył” Mateusza Szymorka, który w dniu swoich 30. urodzin sprawił prezent nie tylko sobie. GKS prowadził 1:0. Goście szukali wyrównania, ale ich ataki biało-zielono-czarni skrzętnie udaremniali. Bełchatowianie szanowali piłkę, nie pozwalając rywalom wyjść z własnej połowy, a decydujący cios zadali w 82. minucie. Wprowadzony kilka minut wcześniej na plac Hubert Karpiński skorzystał z zagrania innego rezerwowego, Mikołaja Boćka, nie dając żadnych szans Awdziewiczowi. Na osiem minut przed końcowym gwizdkiem było 2:0 dla GKS-u, a mogło być jeszcze wyżej! Napolov z lewego skrzydła zagrał do Karpińskiego, który wślizgiem po raz drugi próbował wpisać się na listę strzelców. Niepewnie, lecz skutecznie na linii interweniował bramkarz gości, choć futbolówka wyślizgnęła mu się z rąk i musnęła słupek. Wtedy Lechia, nie mając już nic do stracenia rzuciła wszystkie swe siły na szalę, jednak poza uderzeniem głową Kolasy nie była w stanie złamać oporu „Brunatnych”. GKS wygrał 2:0 i na dwie kolejki przed zakończeniem rundy jesiennej, wskoczył na fotel lidera tabeli.

W najbliższą środę (8 listopada) nasza drużyna zmierzy się w meczu wyjazdowym z RKS Radomsko w ramach półfinału okręgowego Pucharu Polski, a w przyszłą niedzielę do Bełchatowa na spotkanie 16. kolejki zawita Olimpia Zambrów.

GKS Bełchatów – Lechia Tomaszów Maz. 2:0 (0:0)
1-0 Mateusz Szymorek 65 min.
2-0 Hubert Karpiński 82 min.

GKS Bełchatów: Leonid Otczenaszenko – Mikołaj Grzelak, Jarosław Trzeboński, Mariusz Holik, Szymon Sarnik – Mateusz Szymorek, Artur Golański (79. Mikołaj Bociek), Patryk Skórecki (79. Dawid Woźniakowski), Klaudiusz Krasa, Serhij Napolov (90. Kamil Mizera) – Przemysław Zdybowicz (71. Hubert Karpiński).
Trener: Bogdan Jóźwiak
Lechia Tomaszów Maz.: Mateusz Awdziewicz – Kamil Cyran, Michał Mikołajczyk, Adrian Skrzyniak – Jakub Król (88. Bartosz Bogus), Eryk Kaproń, Kamil Szymczak, Kamil Lewiński (81. Artur Dunajski), Kordian Górka, Krystian Kolasa – Bartosz Snopczyński.
Trener: Mateusz Milczarek

Żółte kartki: Przemysław Zdybowicz, Artur Golański, Mikołaj Grzelak, Jarosław Trzeboński – Jakub Król, Artur Ambroziński (rezerwowy), Krystian Kolasa

Sędzia: Mikołaj Kujawski (Łódź)
Widzów: 1584

Mecenasem Bełchatowskiego Sportu jest PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A.
____________________________