Pracowali na ten wynik cały rok. Bywały momenty trudne, zdarzały się też potknięcia, ale w perspektywie całego sezonu, to właśnie GKS Bełchatów okazał się najlepszą drużyną łódzkiej Betcris IV ligi. Wygraną 5:0 w ostatniej kolejce ze Zrywem Wygoda, „Brunatni” zapewnili sobie pierwsze miejsce w tabeli, spełniając tym sam marzenia nas wszystkich!
To był dzień, w którym nasza drużyna miała postawić kropkę nad „i” w kontekście tryumfu w całych rozgrywkach. Od początku więc giekaesiacy ruszyli na rywala, który cztery ostatnie mecze kończył z kompletem punktów, wygrywając m.in. z Polonią Piotrków Tryb. 3:1. Licznie zgromadzona publiczność nie miała jednak wątpliwości, kto tego dnia jest lepszym zespołem. Pierwszy sygnał ostrzegawczy wysłał Serhij Napolov, który w 9. minucie oddał celny strzał zza pola karnego. Kolejną próbę podjął Przemysław Zdybowicz, lecz bramkarza gości w skutecznej interwencji wyręczył jeden z obrońców. W 17. minucie kibice zerwali się z miejsc po uderzeniu Artura Golańskiego, jednak piłka przeleciała tuż obok słupka. Zwieńczeniem przewagi GKS-u była 26. minuta, kiedy trybuny wręcz eksplodowały! Przedłużone dośrodkowanie z rzutu rożnego strzałem z woleja na bramkę zamienił Łukasz Wroński, zdobywając swojego 25 gola w sezonie. Jak się później okazało, nie było to ostatnie słowo doświadczonego wychowanka „Brunatnych”. W odpowiedzi przyjezdni próbowali trafić do siatki po stałym fragmencie gry i główce Romana Perizhoka. Skończyło się jednak tylko na strachu. Ostatnie fragmenty pierwszej połowy to zabójcza skuteczność biało-zielono-czarnych. W 40. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Golański, a piłka sunąc po ziemi zatrzepotała w siatce. Pięć minut później spod opieki obrońców urwał się Zdybowicz i po dośrodkowaniu z rzutu wolnego po raz trzeci znalazł sposób na bramkarza Zrywu, Sebastiana Kosiorowskiego. Do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat 3:0 dla GKS-u.
Po zmianie stron podopieczni Bogdana Jóźwiaka wcale nie zamierzali zdejmować nogi z gazu. Szczególnie widać to było po grze Wrońskiego, który w 50. minucie po podaniu Kamila Mizery podwyższył na 4:0. Osiem minut później okazji na gola honorowego nie wykorzystał Zryw, a konkretnie Damian Szczepański, którego strzał „na raty” obronił Leonid Otczenaszenko. Pieczątkę nad okazałym zwycięstwem GKS-u postawił ten, który rozpoczął strzelanie w tym meczu. Prostopadłą piłkę zagrał Zdybowicz, a popularny „Wronka” najpierw przełożył sobie piłkę z lewej na prawą, a następnie precyzyjnym uderzeniem „zdjął” pajęczynę z okienka bramki przyjezdnych. Kolejne okazje, m.in. Zdybowicza i wprowadzonego po przerwie Bartłomieja Bartosiaka nie znalazły już drogi do bramki. Nie miało to jednak większego znaczenia, bowiem GKS wygrał po raz 33(!) w sezonie, zapewniając sobie tytuł najlepszej drużyny w lidze.
Ostatni gwizdek to szał radości na trybunach, strzelające korki od szampanów, przemówienia i gratulacje płynące z ust m.in. wiceprezydenta miasta Bełchatowa Dariusza Matyśkiewicza, wiceprezesa zarządu PGE GiEK, Waldemara Lutkowskiego oraz prezesa ŁZPN Adama Kazimierczaka. Pamiątkowe medale oraz puchary wręczane były na środku boiska, a po chwili cała drużyna ruszyła w stronę trybun, by wraz z kibicami świętować nasz wspólny sukces. Przyśpiewka „Awans jest nasz!” – jeszcze długo niosła się po stadionie.
GKS Bełchatów – Zryw Wygoda 5:0 (3:0)
1-0 Łukasz Wroński 26 min.
2-0 Artur Golański 40 min.
3-0 Przemysław Zdybowicz 43 min.
4-0 Łukasz Wroński 50 min.
5-0 Łukasz Wroński 68 min.
GKS Bełchatów: Leonid Otczenaszenko (86. Kacper Foltyn) – Mateusz Szymorek, Jarosław Trzeboński, Mariusz Holik, Mikołaj Grzelak – Kamil Mizera (74. Kacper Czapla), Artur Golański (83. Bartosz Bujalski), Serhij Napolov (65. Bartłomiej Bartosiak), Mikołaj Bociek (65. Miłosz Nowak), Łukasz Wroński (83. Damian Warnecki) – Przemysław Zdybowicz (83. Hubert Berłowski).
Trener: Bogdan Jóźwiak
Zryw Wygoda: Sebastian Kosiorowski – Damian Kozieł, Krystian Rutkowski, Bartosz Wojciechowski (46. Tomasz Wudkiewicz), Jakub Będor (84. Krystian Kruk) – Krystian Białas (46. Michał Świdrowski), Igor Tomaszewski, Radosław Kuciński (78. Hubert Kania), Roman Perizhok (65. Hubert Matyjas), Damian Szczepański (90+1. Bartosz Tomaszkiewicz) – Rafał Bogus (46. Bartosz Wudkiewicz).
Trener: Piotr Gawlik
Żółta kartka: Jakub Będor
Sędzia: Albert Różycki (Łódź)
Widzów: 2500
____________________________