OFICJALNA STRONA INTERNETOWA GKS BEŁCHATÓW

OFICJALNA STRONA INTERNETOWA GKS BEŁCHATÓW

OFICJALNA STRONA INTERNETOWA GKS BEŁCHATÓW

Piłkarskie święto przy S3 zwieńczone efektownym zwycięstwem

To było naprawdę spore piłkarskie wydarzenie w Bełchatowie. Poza tłumem widzów na trybunach, światowej klasy arbitrem, Szymonem Marciniakiem prowadzącym spotkanie z Sokołem, efektownymi golami m.in. Przemysława Zdybowicza i Bartłomieja Bartosiaka, GKS odniósł bezcenne zwycięstwo, które pozwoliło utrzymać prowadzenie w tabeli Betcris IV ligi. Wydaje się więc, że kibice zebrani na GIEKSA Arenie może poza kapryśną pogodą – nie mieli prawa narzekać.

Spotkanie rozpoczęło się miłym akcentem dla sędziego Szymona Marciniaka, który został obdarowany pamiątkowym zdjęciem ze swojego debiutanckiego meczu na poziomie Ekstraklasy, który przeszło 14 lat temu poprowadził na naszym stadionie. Sam początek boiskowej rywalizacji z Sokołem nieco rozczarował, ponieważ „Brunatni”, niczym bokser czekający na odpowiedni moment by wyprowadzić cios, nie potrafili rozmontować szczelnej obrony gości. Pierwszą próbę w 4. minucie podjął Artur Golański, następnie Łukasz Wroński, ale w obu przypadkach skuteczni w bloku byli obrońcy. W 10. minucie znakomity odbiór w okolicy środka boiska Miłosza Nowaka zapoczątkował akcję, którą finalnie zbyt lekkim uderzeniem zakończył Serhij Napolov. W 20. minucie z atakiem ruszyli goście, a piłkę po uderzeniu Krystiana Ślęzaka, odchodzącą od lewego słupka, końcami palców wybił Leonid Otczenaszenko. Sześć minut później publika zgromadzona na stadionie zamarła, gdy najprzytomniej w polu karnym „Brunatnych” zachował się Przemysław Woźniczak, pakujący piłkę do siatki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Górnicy mogli odpowiedzieć w najlepszy możliwy sposób już minutę później, lecz silny strzał Napolova z najwyższym trudem obronił bramkarz Sokoła, Miłosz Rogalewicz. W 34. minucie był już jednak bezradny, a do wyrównania doprowadził Bartłomiej Bartosiak, wykorzystujący precyzyjne zagranie Napolova. Wtedy biało-zielono-czarni poszli za ciosem. Już 120 sekund później bramkę na 2:1 zdobył głową Przemysław Zdybowicz, a asystę na swoje konto zapisał Bartosiak. Dla najskuteczniejszego strzelca GKS-u było to 25 trafienie w sezonie. Niewiele brakowało, by na przerwę giekaesiacy schodzili z dwubramkowym prowadzeniem, lecz sędzia Marciniak wskazał pozycję spaloną zaraz po tym, jak piłkę do siatki skierował Wroński. W 42. minucie przed szansą stanął Mateusz Szymorek, lecz był dwukrotnie blokowany, a poprawka Golańskiego przeleciała nad bramką.

Po zmianie stron podopieczni Bogdana Jóźwiaka próbowali czym prędzej odskoczyć rywalowi na dwie bramki, toteż najpierw strzał Bartosiaka z 49. minuty z najwyższym trudem obronił Rogalewicz, a chwilę później był równie skuteczny po główce Nowaka. Goście także nie rezygnowali z walki o bramkę, choć groźni bywali głównie podczas stałych fragmentów gry. W 53. minucie kapitan Sokoła, Woźniczak wyskoczył najwyżej do centry Marcina Pękały, lecz na nasze szczęście nie trafił w światło bramki. Chwilę później centrostrzał Bartosiaka „ostemplował” poprzeczkę rywali. W końcu przewaga GKS-u została udokumentowana najefektowniejszą akcją tego dnia. Rajd Szymorka lewą stroną zakończył się silnym dośrodkowaniem na długi słupek, gdzie bezlitosny dla rywali okazał się Bartosiak, pakując piłkę do siatki. Od tego momentu było już raczej pewne, że komplet punktów zostanie w Bełchatowie. Niemniej GKS dążył do zdobycia kolejnych bramek. Jedna z takich prób zakończyła się powodzeniem, a na listę strzelców, po skutecznym dryblingu między obrońcami wpisał się Łukasz Wroński. Na tablicy wyników widniał rezultat 4:1, a strzelanie w tym meczu mógł zakończyć w 86. minucie Kamil Mizera, lecz jego uderzenie obronił Miłosz Rogalewicz. Cztery minuty później sędzia Szymon Marciniak zagwizdał po raz ostatni i giekaesiacy wraz z kibicami mogli rozpocząć świętowanie 31 zwycięstwa w sezonie.

Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek, „Brunatni” mają na koncie 96 punktów i wyprzedzają rezerwy Widzewa o jedno „oczko”. Kluczowa dla ostatecznego układu tabeli może się okazać bitwa, którą nasz zespół stoczy w najbliższą sobotę w Radomsku.

GKS Bełchatów – Sokół Aleksandrów Łódzki 4:1 (2:1)
0-1 Przemysław Woźniczak 26 min.
1-1 Bartłomiej Bartosiak 34 min.
2-1 Przemysław Zdybowicz 36 min.
3-1 Bartłomiej Bartosiak 57 min.
4-1 Łukasz Wroński 71 min.

GKS Bełchatów: Leonid Otczenaszenko – Mateusz Szymorek, Jarosław Trzeboński, Mariusz Holik, Sebastian Ochocki (79. Mikołaj Grzelak) – Miłosz Nowak (88. Bartłomiej Trzeboński), Artur Golański (74. Mikołaj Bociek), Bartłomiej Bartosiak (80. Kacper Czapla), Łukasz Wroński (74. Kamil Mizera), Serhij Napolov (80. Bartosz Bujalski) – Przemysław Zdybowicz (74. Hubert Berłowski).
Trener: Bogdan Jóźwiak
Sokół Aleksandrów Łódzki: Miłosz Rogalewicz – Damian Bierżyński, Krystian Ślęzak (71. Arkadiusz Świętosławski), Marcin Pękala, Jakub Horoszkiewicz (87. Jakub Damazer) – Michał Wolinowski, Ołeksji Najdyszak (79. Igor Wieczorek), Przemysław Woźniczak, Karol Pawlikowski (37. Dariusz Gmosiński), Igor Kania, Jan Rzeźniczak (48. Michał Madejski).
Trener: Radosław Koźlik

Żółte kartki: Karol Pawlikowski, Przemysław Woźniczak, Jakub Horoszkiewicz
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 1794
____________________________