Hokejowym wynikiem 8:2 dla GKS-u zakończył się mecz 31. kolejki Betcris IV ligi rozgrywany w Lipcach Reymontowskich. Niedzielne spotkanie skomentowali trenerzy obu zespołów.
Bogdan Jóźwiak (GKS Bełchatów):
– Na boisku sporo się działo, szczególnie biorąc pod uwagę ilości bramek. Dziś zdobyliśmy osiem, co w tym sezonie na wyjeździe jeszcze nam się nie zdarzyło. Martwią pojedyncze błędy. Nie możemy pozwalać na to, że w okolicach 30. minuty dostajemy czerwoną kartkę. Całe szczęście, że było to przy wyniku 3:0, a co gdyby był np. remis? Po co nam to? Musi być zdecydowana reakcja, szybsze przerwanie akcji. Taka piłka nawet nie ma prawa dojść do Leona, aby on decydował, czy da radę wyjść w tempo, czy nie? W przerwie mówimy sobie: „Panowie, koncentracja!”. Wychodzimy na drugą połowę, chcemy zagrać na zero z tyłu i w 30. sekundzie dostajemy bramkę, choć w teorii byliśmy przygotowani na to, że drużyna Jutrzenki będzie grać dłuższe podania z pominięciem linii obrony, szukając nimi Dominiaka. W większości przypadków oczywiście doskakiwaliśmy do rywala i robiliśmy to bardzo dobrze, ale kilku błędów się nie ustrzegliśmy. Cieszą trzy punkty i fakt, że odrobiliśmy stratę czterech punktów, które po rundzie jesiennej mieliśmy do Widzewa. Nam zostało siedem spotkań, im sześć. Teraz gra toczyć się będzie o to, kto jako pierwszy popełni błąd. Mam nadzieję, że my tego błędu nie popełnimy, a potknie się Widzew. Patrzymy na siebie i chcemy wszystko do końca wygrywać. To jest nasz cel, a czas pokaże, co nam to da na koniec sezonu.
Robert Szubert (Jutrzenka Drzewce):
– Celem naszym było zagrać lepiej niż jesienią w Bełchatowie, bo tam zupełnie nie podjęliśmy walki. Przegraliśmy 0:7 i jak dobrze pamiętam, nie oddaliśmy nawet celnego strzału na bramkę. Wiedziałem, że wielkich szans z taką drużyną jak GKS nie mamy. To jest drużyna z zupełnie innej rzeczywistości. Wydaje mi się, że my tych sytuacji stworzyliśmy sporo. Tym bardziej, że od 27. minuty graliśmy w przewadze jednego zawodnika. Natomiast wynik 2:8 to jest przepaść. Z drugiej strony, może na usprawiedliwienie dodam, że nie mogliśmy skorzystać z sześciu podstawowych zawodników, także może też dlatego te błędy naszych obrońców były tak rażące. Z przodu jeszcze trochę tych sytuacji – jak na starcie z takim przeciwnikiem – wykreowaliśmy, ale w obronie na tym poziomie rozgrywkowym takich błędów, z tak dobrą drużyną, robić nie wolno, bo potem mecz kończy się tak wysokim wynikiem. Generalnie myślę, że w dobrej atmosferze przebiegał ten mecz. Gościliśmy dziś duży klub – GKS Bełchatów, który przyjechał do nas, do Lipiec Reymontowskich i myślę, że dla naszych zawodników był to przeciwnik o takiej klasie, z którym chyba nigdy wcześniej nie rywalizowali. Gratuluję zwycięstwa i życzę powodzenia w walce o awans.
____________________________