OFICJALNA STRONA INTERNETOWA PGE GiEK GKS BEŁCHATÓW

OFICJALNA STRONA INTERNETOWA GKS BEŁCHATÓW

OFICJALNA STRONA INTERNETOWA GKS BEŁCHATÓW

Siedem goli i dreszcz emocji w meczu ze Zjednoczonymi

Chyba mało kto przypuszczał, że po ostatnim domowym meczu z KS Kutno, piłkarze GKS-u mogą zafundować kibicom podobny dreszczowiec. A tak właśnie było w wielkopiątkowy wieczór podczas spotkania ze Zjednoczonymi Stryków. Aż do 77. minuty na boiskowym zegarze widniał remis 2:2! Dopiero końcówka meczu przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść „Brunatnych”, a jokerem w talii trenera Jóźwiaka okazał się osiemnastoletni Kacper Czapla – autor dwóch goli.

Pierwszy celny strzał obserwowaliśmy w 10. minucie. Artur Golański spróbował uderzenia z dystansu, lecz uczynił to zbyt lekko i nie był w stanie zaskoczyć stojącego w bramce gości, Huberta Polita. Gorąco w polu karnym Zjednoczonych zrobiło się trzy minuty później. Mikołaj Grzelak dograł piłkę z lewej strony w kierunku Serhija Napolova, Ukrainiec uderzył z bliskiej odległości, lecz i tym razem refleksem wykazał się bramkarz. W 19. minucie swojej szansy na gola szukał kapitan bełchatowian, Łukasz Wroński, który po podaniu Miłosza Nowaka, przymierzył na bramkę, lecz jego próba z dystansu okazała się wyłącznie strzałem do statystyk. Po półgodzinie gry, dość nieoczekiwanie do głosu doszli goście. Już pierwsza akcja przyniosła im powodzenie. Po centrze z rzutu rożnego zamieszanie w polu karnym wykorzystał Patryk Miarka. Giekaesiacy, podrażnieni takim obrotem wydarzeń od razu ruszyli do odrabiania strat. Już 120 sekund później był remis! Bartosiak z Golańskim zagrali na tzw. jeden kontakt. „Bartas” w obrębie pola karnego zwodem zgubił jednego z obrońców, wystawił piłkę Wrońskiemu, a ten mocnym uderzeniem pokonał Polita. Niestety brak koncentracji w końcówce tej części gry spowodował, że z kolejnego gola tego wieczoru cieszyli się przyjezdni. Mikołaj Grzelak wybijając piłkę, zagrał ją na przedpole do Roberta Sobczaka, a pomocnik Zjednoczonych huknął bez zastanowienia, doprowadzając do euforii zawodników i cały sztab gości. Leonid Otczenaszenko był bez szans, a GKS znalazł się w trudnym położeniu. Do przerwy było 1:2.

Wraz z gwizdkiem sędziego, oznajmiającym rozpoczęcie drugiej połowy, biało-zielono-czarni rzucili się do odrabiania strat. Zaczęło się od dwóch prób, Napolova i Golańskiego. Najpierw w 51. minucie ukraiński skrzydłowy dopadł do bezpańskiej piłki, niestety uderzył zbyt lekko. Sześć minut później czujność bramkarza, mocnym strzałem w lewy dolny róg sprawdził Golański. Starania o bramkę wyrównującą nie poszły na marne, bowiem 60 sekund później dublet zaliczył Łukasz Wroński. 29-latek wykorzystał podanie Szymona Sarnika i mocnym strzałem pod poprzeczkę doprowadził do remisu. Po godzinie gry znów śmielej do ataku ruszyli Zjednoczeni. Po jednym z dośrodkowań z rzutu rożnego piłka trafiła pod nogi Jakuba Miziołka. Defensor gości oddał sytuacyjny strzał z bliska, lecz tym razem kapitalną interwencją popisał się bramkarz „Brunatnych”. W 72. minucie ponownie w roli głównej wystąpił zawodnik ze Strykowa. Tym razem jednak Michał Drogosz – bo o nim mowa – był bliski pokonania… własnego bramkarza. Skuteczna interwencja Huberta Polita zapobiegła nieszczęściu. Pięć minut później golkiper Zjednoczonych był już jednak bezradny, a egzekutorem, który dał nam prowadzenie był Artur Golański. Wprowadzony chwilę wcześniej z ławki Kamil Mizera prostopadłym podaniem „uruchomił” Napolova, ten zgrał piłkę do środka, gdzie czyhał już Golański, dopełniając formalności. Kibice zgromadzeni na trybunach odetchnęli z ulgą. W 77. minucie GKS wreszcie wyszedł na prowadzenie. Ta bramka dodała podopiecznym Bogdana Jóźwiaka wiatru w żagle. W 82. minucie swojego premierowego gola w biało-zielono-czarnych barwach strzelił wprowadzony z ławki Kacper Czapla, podwyższając prowadzenie strzałem z pola karnego. Osiemnastolatek postawił też kropkę nad ,„i”. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry wykorzystał podanie z Napolova, a piłka po jego uderzeniu przeleciała przez ręce bramkarza i wylądowała w siatce. Dzięki zabójczej końcówce dwudziesta wygrana GKS-u w sezonie stała się faktem!

Za tydzień „Brunatnych” czeka wyjazdowe starcie z zamykającym tabelę WKS 1957 Wieluń.

GKS Bełchatów – Zjednoczeni Stryków 5:2 (1:2)
0-1 Patryk Miarka 30 min.
1-1 Łukasz Wroński 32 min.
1-2 Robert Sobczak 42 min.
2-2 Łukasz Wroński 58 min.
3-2 Artur Golański 77 min.
4-2 Kacper Czapla 82 min.
5-2 Kacper Czapla 89 min.

GKS Bełchatów: Leonid Otczenaszenko – Mikołaj Grzelak, Jarosław Trzeboński, Mikołaj Bociek, Szymon Sarnik (71. Kacper Czapla) – Bartłomiej Bartosiak (87. Bartłomiej Trzeboński), Artur Golański, Łukasz Wroński, Miłosz Nowak, Serhij Napolov – Damian Warnecki (68. Kamil Mizera).
Trener: Bogdan Jóźwiak
Zjednoczeni Stryków: Hubert Polit – Michał Drogosz (90. Konrad Bełdziński), Marcin Zimoń, Jakub Miziołek, Mateusz Kuśmierczyk – Daniel Wierucki, Mikołaj Maschera (80. Łukasz Ściślewski), Patryk Miarka (87. Kamil Jakubowski), Robert Sobczak (71. Marcin Juraś), Szymon Młynarczyk (78. Stefan Potocki) – Michał Szcześniak (57. Adam Patora).
Trener: Jacek Drożdż

Żółta kartka: Artur Golański
Sędzia: Albert Różycki (Łódź)
Widzów: 400
____________________________