Nie ulega wątpliwości, że na przestrzeni trwającego sezonu, wynik tego meczu będzie miał kolosalne znaczenie w kontekście awansu. Wyścig z Widzewem II o fotel lidera tabeli trwa od początku rozgrywek, a różnica dzieląca oba zespoły wynosi zaledwie dwa punkty. Aby zniwelować ten dystans (ba!), wyjść na prowadzenie – trzeba w Łodzi wygrać. By tak się stało, kilka kwestii musi się… rozpalić: wiara we własne umiejętności, pasja do walki i rządza rewanżu za porażkę z jesieni. Naprzód GKS!
„BRUNATNY” STAN RZECZY
Dwa tygodnie przerwy od ostatniego meczu ligowego upłynęły giekaesiakom na treningach. W sobotę sztab szkoleniowy zarządził grę wewnętrzną, w której wzięło udział 22 zawodników. Spotkanie zakończyło się remisem 3:3.
– Chcieliśmy sprawdzić różne warianty zarówno w grze obronnej, jak i w formacji ofensywnej. A to wszystko pod kątem czekającej nas rywalizacji z Widzewem. Poprzedni mikrocykl w dużej mierze poświęciliśmy na aspekty taktyczne, teraz mieliśmy już bezpośrednie przygotowanie do meczu. – podsumował ostatnie dni pracy drużyny asystent trenera Jóźwiaka, Adrian Teodorczyk.
Na szczęście w kadrze na mecz z Widzewem, oprócz będących w okresie rehabilitacji Bujalskiego i Woźniakowskiego, nie powinno nikogo zabraknąć. Jak zapewniają zawodnicy, drużyna jest gotowa i pełna zapału, aby wywieźć z Łodzi tak istotne trzy punkty.
Z OBOZU RYWALA
Sylwetki czterokrotnego mistrza Polski nikomu specjalnie przedstawiać nie trzeba. Klub z ponad 110-letnią tradycją największe tryumfy święcił w latach 80. i drugiej połowie lat 90. Mistrzostwa i wicemistrzostwa kraju, wyeliminowanie w pucharach takich firm jak Manchester Utd., Juventus Turyn, Liverpool FC i Borussia Moenchengladbach, a do tego plejada gwiazd polskiej piłki na czele z Włodzimierzem Smolarkiem, Zbigniewem Bońkiem, Józefem Młynarczykiem i Władysławem Żmudą. Po nich przyszły kolejne pokolenia piłkarzy i trenerów, którzy chcieli również osiągać sukcesy z herbem RTS-u na piersi. Nie zawsze się to udawało, choć w drugiej połowie lat 90. widzewiacy ponownie znaleźli się na pierwszych stronach gazet, gdy pod wodzą trenera Franciszka Smudy zdetronizowali Legię Warszawa i sięgnęli po dwa kolejne mistrzostwa Polski (1996, 1997), a po pamiętnym meczu z duńskim Broendby IF awansowali do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tyle o chlubnej historii pierwszego zespołu.
Drużyna rezerw od lat nie może się wybić ponad piąty poziom rozgrywkowy. W sezonie 2013/14 przez rok występowała w grupie łódzko-mazowieckiej III ligi, jednak po upadku klubu w 2015 roku, Widzew II rozpoczął wspinaczkę od A-klasy (2016/17). W sezonie 2020/21 łódzki zespół wygrał klasę okręgową i awansował do Betcris IV ligi, zajmując rok później 4. miejsce w tabeli i docierając do finału okręgowego Pucharu Polski. Obecnie łodzianie piastują pozycję lidera rozgrywek i jako jedyni nie zaznali jeszcze goryczy porażki w lidze, a jedyna przegrana podopiecznym trenera Patryka Czubaka przytrafiła się w V rundzie okręgowego Pucharu Polski (z Borutą Zgierz 0:1).
– Stabilność cechowała nas jesienią. Dążyliśmy do tego, żeby grać powtarzalnie, niezależnie od poziomu rywala. Według mnie właśnie to doprowadziło nas do miejsca, w którym obecnie jesteśmy. Jak to w życiu bywa, łatwo jest coś zrobić pierwszy raz, trudniej to powtórzyć. Mam jednak nadzieję, że my to zrobimy. – mówił na łamach oficjalnej strony Widzewa trener łodzian.
Jego drużyna ma za sobą intensywny okres przygotowawczy, w trakcie którego rozegrała siedem gier kontrolnych. Zimą kadra zespołu poszerzyła się m. in. o Wiktora Preussa, Kamila Dudę i Ernesta Kurzawę. Ten ostatni przez większość swojej młodzieżowej przygody z futbolem występował w GKS Bełchatów na poziomie Centralnej Ligi Juniorów U-15 i U-17 oraz Ligi Makroregionalnej U-19, a także w drużynie rezerw na szczeblu piotrkowskiej klasy okręgowej. Siłę zespołu tworzą jednak inni: 34-letni Daniel Mąka, najskuteczniejszy strzelec (19 goli), 31-letni Maciej Kazimierowicz, mający na koncie ponad setkę występów na poziomie Fortuna 1 Ligi oraz eWinner 2 Ligi, czy 29-letni Konrad Niedzielski, jeden z czterech eks-giekaesiaków w składzie Widzewa II. Łodzianie w trzech wiosennych meczach dwa razy wygrali (2:0 z WKS 1957 Wieluń i 3:0 z Borutą Zgierz), a raz zremisowali (1:1 z Polonią Piotrków Tryb.), ratując punkt w… 97. minucie spotkania. Mają na koncie 60 punktów, na które złożyło się 19 zwycięstw i 3 remisy.
HISTORIA SPOTKAŃ
Choć tradycja spotkań GKS-u z pierwszym zespołem Widzewa sięga roku 1989 i liczy ponad 20 pojedynków, z drużyną rezerw w meczu oficjalnym mierzyliśmy tylko raz. Niestety nie mamy najlepszych wspomnień…
24.08.2022 – IV liga (grupa łódzka): GKS Bełchatów – Widzew II Łódź 0:2
CZY WIESZ, ŻE…?
- Skrzydłowy GKS-u Serhij Napolov i trener łodzian Patryk Czubak pracowali razem w Warcie Poznań, świętując na zakończenie sezonu 2019/20 awans do Ekstraklasy. Napolov jako zawodnik, Czubak jako analityk w sztabie pierwszego zespołu. Podobny sukces, choć w niższej lidze osiągnęli wspólnie Mariusz Holik, Damian Warnecki i Maciej Kazimierowicz (dziś piłkarz Widzewa II), którzy wspólnie dołożyli cegiełkę do awansu Skry Częstochowa na zaplecze Ekstraklasy (2021 r.)
- Daniel Chwałowski, Mateusz Kempski, Ernest Kurzawa i Konrad Niedzielski reprezentują obecnie barwy Widzewa. W przeszłości w drugiej drużynie RTS-u występowali także m. in. Jakub Kisiel i Damian Warchoł – wszystkich łączy to, że przygodę z piłką zaczynali w GKS Bełchatów.
- Daniel Mąka z Widzewa II przewodzi w klasyfikacji strzelców Betrcis IV ligi (19 goli). Na trzecim miejscu – ex aequo z Marcinem Kacelą z KS Kutno – są Łukasz Wroński i Przemysław Zdybowicz (po 15 bramek).
- Łukasz Wroński z GKS-u i Konrad Niedzielski z Widzewa w jesiennych meczach z WKS 1957 Wieluń i Stalą Niewiadów solidarnie strzelali po trzy gole dla swoich zespołów.
- Widzew od meczu 16. kolejki z KS Kutno, aż do 23. kolejki i starcia z Polonią – przez 524 minuty nie dał sobie strzelić gola. W dotychczasowych meczach widzewska defensywa dała się zaskoczyć jedynie 10 razy (0,43 gola na mecz), najmniej z całej ligi. Z kolei GKS zdobył najwięcej bramek spośród wszystkich czwartoligowych ekip (75+3 za walkower z LKS Kwiatkowice), co daje średnio 3,58 gola na mecz.
PODSUMOWANIE
Trudno jednoznacznie wskazać faworyta tego pojedynku. Na szczycie tabeli status quo mamy od dawna i choć rywale z Łodzi w lidze jeszcze nie przegrali, przed tygodniem do samego końca musieli drżeć o wynik w meczu z Polonią Piotrków Tryb. Kluczem do sukcesu „Brunatnych” będzie więc utrzymanie koncentracji i stabilności w szeregach obronnych oraz cierpliwość, połączona ze skutecznością w akcjach ofensywnych. Podopieczni Bogdana Jóźwiaka mają w piątek coś do udowodnienia. Podobnie jak widzewiacy, posiadają piłkarską jakość, którą w tym sezonie prezentowali niejednokrotnie. Stawka meczu będzie ogromna! Jutrzejszy hit 24. kolejki Betcris IV ligi będzie można obejrzeć online na kanale YT Hattrick.tv. Spotkanie poprowadzi doświadczony arbiter, Paweł Pskit, który punktualnie o godz. 15:00 da sygnał do rozpoczęcia zawodów. Trzymajcie kciuki!
____________________________