Tuż po efektownym zwycięstwie 5:0 w meczu kontrolnym z Sokołem, toczonym przy silnym wietrze i padającej mżawce, poprosiliśmy trenera „Brunatnych”, Bogdana Jóźwiaka i autora piątej bramki, Jakuba Szczepaniaka – o komentarz dotyczący samego spotkania oraz ostatnich dni z „życia” drużyny.
Bogdan Jóźwiak (trener GKS-u Bełchatów): – To był nasz piąty sparing, do którego przygotowaliśmy się bardzo solidnie pracując w tygodniu. To był trudny tydzień i widać, że chłopaki odczuwają już zmęczenie, ale zagrali naprawdę bardzo dobre zawody. Zaprezentowali dużą intensywność gry, którą byłem mile zaskoczony. Niezła skuteczność – choć bramek mogło być znacznie więcej. Wygrana cieszy, lecz tak naprawdę najważniejsze będą wyniki w meczach o punkty. Do ligi pozostało coraz mniej czasu.
– Szkoda Dawida Woźniakowskiego, ponieważ złapał kontuzję stawu skokowego na treningu. Mam nadzieję, że jak najszybciej dojdzie do sprawności. Pewnie minimum miesiąc czasu będzie potrzebował by wrócić do jakichkolwiek zajęć. Wcześniej też Mariusz Holik doznał drobnego urazu. W tym tygodniu ćwiczył indywidualnie, ale od poniedziałku będzie już do dyspozycji. Mimo to cieszę się, że wbrew pozorom tych kontuzji nie mamy zbyt wiele, bo wiadomo jak trudne są warunki pracy w niesprzyjających warunkach atmosferycznych i zmrożonej sztucznej nawierzchni. Oby tak było do końca.
– Przyszedł Serhij Napolov i myślę, że to wystarczy. Nie chcemy brać nikogo na siłę. Mamy wystarczająco silny zespół. Może nasza kadra nie jest zbyt szeroka, ale dysponujemy 20 dobrymi zawodnikami z pola i trzema bramkarzami. Myślę, że to wystarczająco jak na ten poziom rozgrywkowy.
Jakub Szczepaniak (obrońca GKS-u Bełchatów): – Od samego początku mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Dobrze rozpoczęliśmy, tworzyliśmy kolejne sytuacje podbramkowe. Skuteczność była całkiem niezła, więc cieszy nas ta wygrana i kolejny mecz, który zakończyliśmy z zerowym kontem strat.
– Łapię kontakt z chłopakami i coraz lepiej się czuję. Szatnia przyjęła mnie pozytywnie. Jako, że gram na pozycji środkowego obrońcy, najwięcej podpowiada mi Mikołaj Bociek i Mariusz Holik. Oczywiście momentami nie szczędzą mi uwag, by np. dokładniej zagrywać, nie tracić głupio piłki i później bezsensownie za nią nie biegać. Wszystkie te uwagi są bardzo pomocne. Mam nadzieję, że ciężką pracą uda mi się na stałe wskoczyć do podstawowego składu.
____________________________