W sobotnim spotkaniu 35. kolejki Betcris IV ligi, GKS Bełchatów wygrał na wyjeździe z AKS SMS Łódź 2:0. Tuż po meczu przebieg tej rywalizacji ocenili trenerzy obu zespołów, Bogdan Jóźwiak i Michał Baiński.
Bogdan Jóźwiak (GKS Bełchatów):
– Było to bardzo ciężkie spotkanie. Rywale postawili nam trudne warunki gry, lepiej weszli w to spotkanie. To oni stworzyli pierwszą stuprocentową sytuację, na szczęście Leon bardzo dobrze interweniował. Później jeszcze mieli sytuację po główce w końcówce pierwszej połowy. My również tworzyliśmy sobie sytuacje, choć trudno nam było kreować coś konkretnego. Niby częściej utrzymywaliśmy się przy piłce, próbowaliśmy z nią coś zrobić, ale słabo nam dzisiaj wychodziły stałe fragmenty gry. Te piłki były niedokładne, nie trafiały do celu. Za to świetnie weszliśmy w drugą połowę. O to nam chodziło, żeby jak najszybciej ułożyć sobie to spotkanie i zdobyta bramka tuż po przerwie bardzo nam w tym pomogła. Później nieco się cofnęliśmy, szukając swoich szans w kontratakach i tu tworzyliśmy dość dużo sytuacji. Brakowało nam ostatniego podania lub wkradała się niedokładność, słaba finalizacja. Ale wygraliśmy! To najważniejsze, mamy trzy punkty. Nieraz fajnie się mecz układa, jest łatwo i przyjemnie. Dzisiaj tak nie było, ale nieraz i takie mecze są potrzebne. Wydaje mi się również, że dość istotne znaczenie dla wyniku końcowego miały chłodne głowy zawodników i gra bez ciśnienia przy tym korzystnym wyniku, jaki padł w Kutnie. Wyszliśmy odważnie na drugą połowę, nogi nie były splątane, a momentami potrafiliśmy przytrzymać dłużej piłkę, wziąć zawodnika na plecy itd. To powinno cieszyć, bo wynik wynikiem, ale sposób, w jaki to zwycięstwo udało się osiągnąć też budzi szacunek.
– My nie popadamy w jakąś euforię, ale też nie załamywaliśmy rąk kilka kolejek temu po remisie z Pogonią, kiedy znów mieliśmy stratę punktową. Chcemy grać każde kolejne spotkanie na swoich zasadach, tak aby wygrywać. I tak podchodzimy do kolejnego rywala. Nie narzucamy sobie jakiejś presji, bo cel postawiliśmy sobie w trakcie sezonu i wiemy, o co gramy. Co przyniesie nam życie i jak to się wszystko ułoży po ostatnim meczu, zobaczymy.
Michał Baiński (AKS SMS Łódź):
– Na pewno ten wynik może być ważny w końcowym rozrachunku tabeli. AKS pokazał w pierwszej połowie, że nie będzie łatwym przeciwnikiem dla GKS-u, ale po przerwie to się zmieniło, przynajmniej jeśli chodzi o dorobek bramkowy, bo rywale zdobyli dwie bramki, nie tracąc ani jednej. Oczywiście mecz przegrany nigdy nie będzie oceniony jako pozytywny, ale my mamy w tej chwili inne cele i inne cele ma GKS Bełchatów, chociażby z racji tego, jaka jest sytuacja w tabeli. My po dzisiejszym meczu możemy mieć tylko pretensję sami do siebie, że w pierwszej połowie nie otworzyliśmy wyniku i nie wywarliśmy po prostu jeszcze większej presji na zawodnikach GKS-u. Uważam, że przy odrobinie większej skuteczności i koncentracji, pierwsza połowa mogła być decydująca, ze wskazaniem na naszą korzyść. Oczywiście zwycięzców się nie ocenia. My tego remisu nie byliśmy w stanie w drugiej połowie utrzymać, jeżeli chodzi o skuteczność działań w defensywie. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko pogratulować GKS zwycięstwa.
____________________________